To kolejny wielki sukces żużlowca Włókniarza Częstochowa w tym sezonie. Tydzień temu wywalczył awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, a nieco wcześniej został srebrnym medalistą w finale indywidualnych mistrzostw Europy. Sportowe sukcesy nie mają jednak dla Ułamka tak wielkiego znaczenia, jak niedawne narodziny córeczki. To wydarzenie okazało się przełomowe - dzień przed przyjściem na świat Natalii Sebastian wypadł fatalnie w półfinałowym meczu ligowym w Lesznie (zdobył tylko punkt), jednak wiadomość o tym, że ponownie został ojcem dodała mu sił. Będą mu one teraz bardzo potrzebne, bo już w czwartek Ułamka czeka rewanżowe spotkanie Włókniarza z Unią Leszno w ekstralidze.
Później Ułamek będzie musiał podjąć ważną decyzję. Pod Jasną Górą coraz głośniej mówi się o tym, że jeśli zechce zostać we Włókniarzu, to będzie musiał zrezygnować ze startów w Grand Prix. Zgodnie z przepisami każdy klub może mieć tylko dwóch stałych uczestników cyklu, a w Częstochowie chcą pozostawić Nickiego Pedersena (ma ważny kontrakt) i Grega Hancocka.
Złoto to także zasługa 22-letniego Karola Ząbika, który w tym roku stracił pracę w Anglii i nie dostaje prawie żadnych szans w Unibaksie Toruń, oraz sprawcy największej tegorocznej niespodzianki, mistrza Polski 32-letniego Adama Skórnickiego, który ściga się na żużlowych torach już od 15. lat. W Naschbach Polacy wywalczyli czwarty w tym roku medal w imprezie rangi mistrzostw Europy. Wcześniej były wspomniane srebro Ułamka oraz złoto Artura Mroczki i srebro Macieja Janowskiego zdobyte w finałach Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.