Gollob był bardzo blisko awansu do półfinału. Polak przez większą cześć dystansu prowadził, ale później został wyprzedzony przez Crumpa. Chcąc odzyskać pierwsze miejsce zbyt ostro zaatakował rywala, doprowadził do jego upadku i został wykluczony. Gdyby jechał spokojnie, miałby pewne drugie miejsce i awans do finału.
>>>Zwycięstwo Andersena, Gollob poza finałem
"Obawiam się, że może w końcowym rozrachunku się okazać, że sędzia zabrał Tomkowi medal mistrzostw świata. (...) Z wielką klasą wygrał wyścig, który otworzył mu drogę do półfinału. Został jednak perfidnie skrzywdzony przez sędziego. Dla mnie jest moralnym zwycięzcą tego turnieju" - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Prezes Stali Gorzów tak opisuje wydarzenia z feralnego 21. biegu. "To była walka ramię w ramię. Nie zauważyłem, aby Tomek miał kontakt z Crumpem. Australijczyk zachował się dokładnie tak, jak swego czasu Nicki Pedersen wymusił przerwanie biegu i wykluczenie partnera z toru. Ta sytuacja wyglądała tak samo. Nie da się również nie zauważyć, że istnieje pewien układ pomiędzy zagranicznymi zawodnikami, którzy wyraźnie sobie pomagają. Do tego dołączył się sędzia, który niesłusznie wykluczył naszego zawodnika" - zakończył Komarnicki.