"To był impuls" - opowiada pan Radek o wydarzeniu dziennikarzowi "Faktu". Mecz oglądał w towarzystwie kolegów. Liczył na to, że Janas przekona go, że dobrze wybrał kadrę. Tymczasem piłkarze grali żenująco słabo, a bramkarze dostosowali się do nich poziomem. "Może, gdyby Dudek bronił, nie przegralibyśmy" - zastanawia się kibic, który mundial przeleży w szpitalu.

Pan Radek zarzeka się, że meczów mistrzostw świata nie obejrzy. "Coś mi się wydaje, że ci piłkarze jeszcze nieraz wyprowadzą kibiców z równowagi" - mówi. Ale, znając duszę kibica piłkarskiego, pewnie zasiądzie przed szklanym ekranem i znów będzie kibicować biało-czerwonym.