Ruiz to obieżyświat. Zanim osiadł w Paragwaju, grał w piłkę lub trenował drużyny w: Urugwaju, Meksyku, Wenezueli, Ekwadorze, Peru, Kolumbii i Kostaryce. W ubiegłym roku wygrał prestiżowy plebiscyt „El Pais” na najlepszego szkoleniowca Ameryki Południowej.

Jeśli na mundialu Paragwaj wyjdzie z grupy, Ruiz zostanie najlepszym trenerem w dziejach niewielkiego kraju. Jego poprzednicy co prawda docierali do drugiej rundy, ale nie mogą się poszczycić srebrnym medalem olimpijskim. W 2004 roku w Atenach reprezentacja piłkarska pod wodzą Ruiza zdobyła po raz pierwszy olimpijski medal.

Trener: Anibal Ruiz
Wiek: 65 lat
Debiut: 30.04.03 z Peru 1:0
Bilans z reprezentacją: 16 zwycięstw, 10 remisów, 11 porażek
Poprzednia drużyna: Guarani de Asuncion (I liga Paragwaju)


Gwiazda drużyny: Roque Santa Cruz
Wzrost: 189; Waga: 80; Wiek: 25
Kluby: Olimpia de Asuncion, Bayern Monachium

Świat o nim usłyszał w 1999 roku, kiedy za nieznanego w Europie 18-latka Bayern Monachium wyłożył 5 milionów dolarów. Roque w tym czasie przebojem wdarł się do pierwszej reprezentacji Paragwaju. Dzięki skutecznej grze dorobił się wówczas przydomka „Baby Goal”. Teraz, w wieku 25 lat, jest już czwartym strzelcem w historii drużyny narodowej.

W Bayernie idzie mu jednak jak po grudzie. Ma za sobą już siedem lat gry w klubie z Bawarii, a nigdy nie strzelił więcej niż pięciu goli w sezonie. - Zawsze się uśmiecha, wszyscy go kochają. Żeby jeszcze tylko zdobywał bramki - mówi z przekąsem menedżer monachijczyków Uli Hoeness.

Niewiele brakowało, a na mundialu w ogóle by go zabrakło. Santa Cruz niedawno leczył poważną kontuzję i nawet ogłosił oficjalnie, że nie pojedzie na mistrzostwa świata, bo nie zdąży się wykurować. Ostatecznie okazało się, że uraz kolana goił się szybciej, niż prognozowali lekarze.

Jego imię i nazwisko to wdzięczny obiekt gry słów. Piłkarz dwa lata temu nagrał z niemiecką grupą Sportfreunde Stiller singla zatytułowanego „Ich, Roque”. Utwór z gitarowymi wstawkami, o ciężkim rockowym brzmieniu, był często emitowany przez stacje muzyczne. Aż dziw bierze, że dotąd na współpracę nie namówiła Paragwajczyka firma Santa Cruz, producent desek snowboardowych i rowerów górskich…