Dwa lata temu Czesi zajęli trzecie miejsce w mistrzostwach Europy, choć zdaniem wszystkich zasługiwali na złoto. Teraz, po raz pierwszy od czasu powstania samodzielnego państwa, Czesi zagrają na mistrzostwach świata.
Sukcesy Brückner zawdzięcza zawodnikom, których w 2000 r. doprowadził do młodzieżowego wicemistrzostwa Europy. Z tamtej drużyny na mundial pojadą m.in. Petr Cech, Zdenek Grygera, Tomasz Ujfalusi czy Marek Jankulovski.
Karel Brückner
Wiek: 67 lat
Debiut: 12.02.02 z Węgrami 2:0
Bilans: 33 zwycięstwa, 8 remisów, 7 porażek
Poprzednia drużyna: młodzieżowa reprezentacja Czech
Gwiazda drużyny: Tomas Rosicky
Wzrost: 178; Waga: 67; Wiek: 26
Kluby: CKD Kompresory Praga, Sparta Praga, Borussia Dortmund
Tomas Rosicky był skazany na sukces. Rzadko się bowiem zdarza, żeby klub zmieniał… siedmiolatek. Mały Tomas przez rok trenował w klubie CKD Kompresory razem z bratem. Kiedy starszego o trzy lata Jirzika (dziś gra w FK Jablonec, ale miał też epizod w Atletico Madryt) ściągnęła na Letną Sparta, Tomas też tam powędrował.
W zespole juniorów trenera Jana Hronesa „Rosa” błyszczał. Nawet piłkarze pierwszej drużyny przychodzili, by na własne oczy zobaczyć popisy cudownego dziecka czeskiej piłki. Mając 16 lat, grał z 20-latkami. Rok później był już piłkarzem pierwszego zespołu Sparty.
Nie miał czasu chodzić do szkoły, więc nauczyciele przychodzili do niego. Rodzice (tata Jirzi to były reprezentant Czechosłowacji) chcieli, żeby zdał maturę, więc na krótko trafił do drugiego zespołu.
Klub z Letnej poprowadził do dwóch tytułów mistrzowskich, po czym w wieku 20 lat przeniósł się do Borussi Dortmund. Kosztował 14,5 mln euro - co wówczas było rekordem Bundesligi. Dwa lata później „Rosę” kibice wprost nosili na rękach. To głównie dzięki niemu BVB po raz ostatni, jak do tej pory, zdobyła mistrzostwo Niemiec.
Tomas i jego przepiękna narzeczona - modelka Radka Kocurova - mają już jednak dość Zagłębia Ruhry. Po 5,5 roku w Dortmundzie chcą zmienić otoczenie. Najlepiej na Turyn.
Velky strateg - tak nazywają Karela Bruecknera czescy kibice, którzy kochają swojego szkoleniowca, podobnie jak Polacy Kazimierza Górskiego. Skromny, sympatyczny człowiek, który dla swoich piłkarzy jest łagodny jak ojciec. Z reprezentacją pracuje czwarty rok i sprawuje się bardzo dobrze.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama