Do tej pory zachowywał się jak rozkapryszony dzieciak. Nie opuszczało go dobre samopoczucie. Wszyscy byli winni, tylko nie on. Obrażał się na dziennikarzy, chodził sobie na ryby, a nasza reprezentacja dostawała w tyłek. Teraz wreszcie zachował się honorowo - pisze "Fakt".
Szef PZPN Michał Listkiewicz stawał na głowie, żeby nikt nie dowiedział się o dymisji Janasa. Dlaczego? Chciał mieć więcej czasu na szukanie nowego trenera. Od kilku dni główkuje, komu powierzyć reprezentację. A Janas spokojnie pieli grządki w ogródku i zaprasza kumpli na piwko.
Jaka przyszłość czeka byłego już selekcjonera biało-czerwonych? O tym przeczytasz w dzisiejszym "Fakcie".
Lepiej późno niż wcale. Paweł Janas w końcu podał się do dymisji - dowiedział się "Fakt". Podczas wtorkowej wizyty w PZPN złożył ją na ręce Michała Listkiewicza. Wreszcie do niego dotarło, że odpowiada za klęskę biało-czerwonych na mundialu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama