Kobietę przykutą łańcuchem do łóżka uwolnili policjanci w jednym z domów w Częstochowie. Policję wezwał sąsiad, który przez okno usłyszał jej krzyki. Chwilę po odzyskaniu wolności żona oskarżała swojego męża - znanego sportowca - gwiazdę miejscowego klubu. Jednak dziś zmieniła zdanie.
Wszystko wskazuje na to, że żużlowiec nie miał ze sprawą nic wspólnego. Nowe światło rzuciło też oświadczenie rodziców Katarzyny D. "My to zrobiliśmy. Nie dawaliśmy sobie z nią rady, bo za dużo piła. Na dodatek brała jeszcze jakieś tabletki" - powiedział ojciec poszkodowanej.
Policja ma jeszcze miesiąc na przesłuchanie wszystkich świadków. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów.
Szokująca prawda wychodzi na jaw. Żonę znanego częstochowskiego żużlowca przykuli do łóżka łańcuchem... rodzice kobiety, a nie zazdrosny mąż. Dlaczego? "Bo za dużo piła" - usprawiedliwiają się rodzice. Do winy przyznali się dopiero teraz, bo cała Polska zdążyła już się dowiedzieć, że to sportowiec tak paskudnie potraktował swoją żonę. Teraz musi się gęsto tłumaczyć.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama