Jeszcze nigdy w mistrzostwach Starego Kontynentu na długim basenie Polacy nie walczyli o taką stawkę. Najlepszy dotąd wynik osiągnęliśmy w 1989 r., zdobywając po dwa złote, srebrne i brązowe medale. Ale też jeszcze nigdy w składzie nie było dwojga mistrzów świata (Otylia Jędrzejczak i Paweł Korzeniowski) i brązowego sprintera MŚ (Bartosz Kizierowski). Niezwykle mocny jest też "drugi szereg".
Główne postaci polskiej kadry to silne osobowości. "Popłynę po rekord, może nawet świata, a minimum Europy" - zapowiada odważnie Korzeniowski, który w igrzyskach w Atenach zaskoczył wszystkich czwartym miejscem na 200 m motylkiem, a rok później złotym medalem MŚ. "Paweł jest świetnie przygotowany. Jeśli wierzy w siebie, to ja mogę się tylko cieszyć. Takie nastawienie to szansa na dobre wyniki" - popiera słowa podopiecznego Słomiński. 21-letni Korzeniowski od listopada ubiegłego roku przepłynął 2319,3 km, czyli dystans 200 m pokonał ponad 11 tys. razy.
Najbardziej doświadczony 29-letni Bartosz Kizierowski także poleciał do Budapesztu po złoty medal. Podobnie jak najlepsza pływaczka w stylu zmiennym - Katarzyna Baranowska. Realne są miejsca na podium Beaty Kamińskiej, Katarzyny Dulian, Sławomira Kuczki (styl klasyczny), Aleksandry Urbańczyk (zmienny), Pauliny Barzyckiej i Mateusza Sawrymowicza (kraul).
Jednak postacią numer 1 jest Otylia Jędrzejczak. 1 października ubiegłego roku mistrzyni olimpijska miała poważny wypadek samochodowy, po którym przez kilka miesięcy chodziła w gorsecie usztywniającym uszkodzony kręgosłup. Treningi wznowiła blisko pół roku później. Obecnie na 200 m motylkiem ma drugi wynik w Europie. Na 200 m kraulem - w drugiej konkurencji, w której wystartuje indywidualnie - jest czwarta.
Polscy pływacy jeszcze nigdy nie byli tak mocni i tak zmobilizowani jak przed mistrzostwami Europy w Budapeszcie. Do stolicy Węgier poleciało 28 reprezentantów naszego kraju. To rekord. Choć większość asekuruje się, mówiąc, że chce tylko dobrze wystartować, nie powinniśmy mieć złudzeń - Polacy będą walczyć o 10 miejsc na podium i o pierwszą trójkę w klasyfikacji medalowej. Najbardziej, jak zwykle, liczymy na Otylię Jędrzejczak, wracającą do międzynarodowych startów po wypadku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama