Arsenal, który po raz pierwszy grał na swoim supernowoczesnym stadionie, długo męczył się z mistrzem Portugalii. W 15. minucie zapachniało sensacją. Piłkarz Porto trafił piłką w słupek. Ale niewykorzystana sytuacja się zemściła i od 38. minuty prowadził Arsenal po golu Thierry'ego Henry. Po przerwie drugiego gola dołożył Aleksandr Hleb i londyńczycy pewnie wygrali.
Celtic Glasgow - z dwoma reprezentantami Polski w składzie - przez cały mecz z FC Kopenhaga miał sporą przewagę. Ale Szkoci zdobyli tylko jedną bramkę. Zwycięstwo zapewnił im Kenny Miller, który w 36. min. pewnie wykorzystał rzut karny. Maciej Żurawski wszedł na boisko w 76. min. spotkania, a pełne 90 minut rozegrał bramkarz Celtów Artur Boruc.
Mecz Manchesteru United z Benfiką Lizbona był nudny jak flaki z olejem. Sytuacji bramkowych było mało, ale piłkarze obu drużyn grali bardzo brutalnie. Już w siódmej minucie żółtą kartkę otrzymał pomocnik Manchesteru Michael Carrick, a trzy minuty później - Paul Scholes. Jedyną bramkę zdobył w 57. minucie Louis Saha. Ostatnie minuty to popis bramkarza Benfiki. Gdyby między słupkami stał kto inny, Anglicy zdobyliby co najmniej dwie bramki więcej.
Wyniki wtorkowych spotkań:
Real Madryt - Dynamo Kijów 5:1 (Van Nistelrooy 20 i 71 k, Raul 27 i 61, Reyes 45 - Milevsky 47)
Steaua Bukareszt - Olympique Lyon 0:3 (Fred 43, Tiago 55, Benzema 90)
Benfica Lizbona - Manchester United 0:1 (Saha 60)
Celtic Glasgow - FC Kopenhaga 1:0 (Miller 36 k)
Arsenal - FC Porto 2:0 (Henry 38, A. Hleb 48)
AEK Ateny - Anderlecht 1:1 (Julio Cesar 28 - Frutos 25)
SC Lille - AC Milan 0:0
CSKA Moskwa - Hamburger SV 1:0 (Cearense 59)