"Szanse na start we Francji są niewielkie. Ale to wciąż moje największe marzenie. Może kiedyś je zrealizuję" - mówi Polak. Pewne jest natomiast, że jesienią pojedzie we Vuelta a Espana. Rok temu był w tym wyścigu czternasty i ma wielką nadzieję, że tym razem będzie lepiej. "Chciałbym wskoczyć do pierwszej dziesiątki" - planuje polski sportowiec.
Dzięki nowemu kontraktowi Szmyd dalej będzie się ścigał z najlepszymi kolarzami świata. A przy okazji nieźle zarabiał. "Nie mogę zdradzić ile, ale więcej niż w poprzednim sezonie" - mówi. Prawdopodobnie będzie to około 150 tysięcy złotych za rok.