A jeszcze kilka lat temu był to najbardziej popularny bar w Polsce dla fanów skoków. Przede wszystkim dlatego, że zbierali się tam najwierniejsi kibice z rodzinnej miejscowości naszego mistrza. Dla niektórych było to więc miejsce kultowe. Także dlatego, że wpadał tam również Maysz.
Dziś, gdy Polak ma szansę wygrać cykl letnich zawodów, nie ma tam prawie żywej duszy. "Pora nieodpowiednia. Ludzie pracują" - mówi barman. No tak. Start konkursu zaplanowano na godzinę 15.00. "Ale zimą znów tu będą tłumy" - dodaje z nadzieją.