Już na starcie będzie ostro! Bo pierwsze metry toru to lekki zjazd w dół, a potem zakręt o 180 stopni! Walka o lepsze miejsca będzie się więc toczyć od pierwszych sekund. A przy deszczu i bryzgającej spod kół wodzie może to grozić wielką kolizją.
A potem wcale nie będzie łatwiej. Kombinacja zakrętów w lewo, w prawo, znów w lewo i ponownie w prawo to kolejny duży test dla bolidów. Kierowcy będą często zmuszeni ostro przyspieszać i równie ostro hamować. Problemy z oponami niemal natychmiast mogą pozbawić szans na sukces.
Największą gratką, rzadko spotykaną na torach, jest mostek. Suzuka przecina się bowiem w jednym miejscu, jak ósemka. To oznacza też, że oprócz zjazdów na zawodników czekają także podjazdy.
W historii Formuły 1 na tym torze dochodziło już do wielu kolizji. Część z nich kończyła się utratą niemal pewnego mistrzostwa. Tak było w 1987 roku, gdy Nigel Mansell - przez wypadek na treningu - stracił tytuł na rzecz Nelsona Piqueta.
W 1989 zderzyły się ze sobą dwie gwiazdy z jednego teamu: McLaren, Ayrton Senna i Alain Prost. Senna był pierwszy na mecie, ale potem go zdyskwalifikowano i mistrzem został Prost. Rok później znów doszło do ich zderzenia, a Prost jeździł wówczas w zespole Ferrari. Tym razem skorzystał na tym Senna, i to on w 1990 roku był mistrzem. Jak będzie w tym sezonie?