"Mogliśmy przegrać z Kazachami!" - atakuje Hajto, sugerując, że z tak słabym rywalem Polska powinna spisać się o niebo lepiej. "Jeśli nie jesteśmy w stanie grać na dobrym poziomie z takimi drużynami, to nie sądzę, żeby z Portugalią było dobrze" - prorokuje były reprezentacyjny obrońca.
Najbardziej boli go jednak to, że Beenhakkerowi nie chce się jeździć na mecze polskiej ligi. Zdaniem piłkarza, to bezsens wysyłać na nie asystentów, skoro najważniejsze decyzje personalne ma podejmować właśnie on. "Częściej o piłkarzach wypowiadają się Bogusław Kaczmarek i Dariusz Dziekanowski niż selekcjoner. To niepoważne" - twierdzi Hajto. Czy po meczu z Portugalią będzie miał kolejne powody do narzekania?