Jej zwycięstwa sprawiły także, że Iranka stała się bohaterką feministek w kraju, w którym prawa kobiet są systematycznie ograniczane. Niestety, irańskie Ministerstwo Sportu zabroniło właśnie Sadigh udziału w zawodach sportowych. "Niedopuszczalne jest, aby kobiety brały udział w wyścigach, w których większość uczestników i kibiców stanowią mężczyźni" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.

Reklama

Sadigh nie przejęła się jednak decyzją ministerstwa i przedstawiła urzędnikom zaświadczenie od imama. Muzułmański duchowny powołując się na Koran, tłumaczył, że dopóki zawodniczka nosi pod kaskiem chustę przykrywającą włosy, nie ma przeciwwskazań do ścigania się z mężczyznami. W związku z religijnym pismem urzędnicy znaleźli się w klinczu, a Sadigh korzystając z zamieszania, dalej bierze udział w zawodach.