Takie mecze nie zdarzają się co dzień. Jest więc o czym mówić. Tym bardziej że Polska mogła wręcz rozgromić, szydzących z nas przed meczem, Portugalczyków. "Oni myśleli, że łatwo z nami wygrają i się przeliczyli" - można usłyszeć. Ale teraz polscy kibice nie mają się już czego wstydzić. "Byliśmy na mistrzostwach świata, to pojedziemy też na mistrzostwa Europy" - niektórzy fani są już niemal pewni sukcesu w eliminacjach do Euro 2008.
No i mają też nowego bohatera - Ebiego Smolarka. To on strzelił oba gole rywalom. I to on przejdzie do historii, bo mecz z pewnością na długo zostanie zapamiętany przez wszystkich. "Ach, ten Smolarek. Strzelił gola Kazachom i wygraliśmy, a teraz dwa Portugalczykom i znów dał nam zwycięstwo" - powtarzają w kółko fani, jakby chcieli, żeby nasz zawodnik strzelał gole już do końca eliminacji i zapewniał Polsce same zwycięstwa.
Dzięki niemu i reszcie polskiej drużyny wiara w polskich piłkarzy mocno wzrosła. "Teraz na wyjeździe ogramy Belgię i do przodu!" - wyrywają się już niektórzy. "I nawet ten Beenhakker nie jest taki zły" - zaczynają przekonywać się fani do holenderskiego trenera polskiego zespołu. "Niech zostanie. Dajmy mu jeszcze szansę" - twierdzą. A następnym mecz, właśnie z Belgią, 15 listopada. Ostatni w tym roku w eliminacjach do mistrzostw Europy. I oby znów było o czym mówić.