"Anglicy przyjechali wtedy do Polski i też tylko zastanawiali się, ile goli nam wsadzą" - wspomina "Tomek". "Teraz też wygraliśmy z klasowym zespołem" - dodaje. "Nie zmienia to jednak faktu, że nasz trener ostatnio nie miał zielonego pojęcia o możliwościach polskich zawodników" - bulwersuje się były bramkarz. Jak widać, po sukcesie z Portugalią nie zmieniło się jego podejście do Beenhakkera.

Tomaszewski wychwala za to piłkarzy. A w szczególności dwóch bocznych obrońców, Pawła Golańskiego i Grzegorza Bronowickiego. "To, co oni wyprawiali na boisku, to przechodzi ludzkie pojęcie" - zachwyca się. "Oczywiście świetnie spisał się również Ebi Smolarek oraz krytykowany przez mnie Mariusz Lewandowski. Oni obaj zagrali na dwieście procent swoich możliwości" - twierdzi.

Dzięki nim nasz były bramkarz nie stracił nadziei na awans polskiej drużyny do przyszłorocznych finałów mistrzostw Europy.