Omal nie doszło do bijatyki. Przereklamowane angielskie gwiazdy nie miały żadnego pomysłu na żelazną obronę Chorwatów. A po meczu byli wściekli. Nic dziwnego, że cierpliwość kibiców się skończyła. Zaczęli buczeć, gwizdać i wyzywać reprezentantów Anglii. Rooney nie pozostał im dłużny. Podszedł do jednego z kibiców i głośno go zbluzgał. Pech chciał, że nakręciła to jedna z telewizyjnych kamer...
Ale to nie wszystko. Kibice poszli za Rooneyem aż pod autokar, którym piłkarze wracali do hotelu. I powiedzieli mu, co o nim myślą. Na szczęście koledzy z drużyny odciągnęli krewkiego piłkarza na bok. Nie doszło do rękoczynów. Teraz Anglik będzie musiał się tłumaczyć ze swojego zachowania przed Angielską Federacją Piłkarską.