Ale Polak nie ma na co narzekać. Ta walka to dla niego wielka szansa na poważne zaistnienie na światowych ringach. A wtedy będzie mógł walczyć o znacznie większe sumy. I mocno wierzy, że już wkrótce tak się stanie. "Jestem pewny zwycięstwa!" - straszy rywala "Diablo". "Bo gdybym nie wierzył w wygraną, w ogóle nie przychodziłbym na salę treningową. Śni mi się po nocach, że już mam pas IBF i staję do kolejnych pojedynków w jego obronie" - powiedział Włodarczyk.

Nasz zawodnik bardzo solidnie przygotowuje się do walki. "Najpierw przez trzy tygodnie trenowaliśmy w Zakopanem, potem półtora miesiąca w Chicago, a teraz pracujemy w Warszawie. Wkrótce czeka nas wyjazd do Wisły" - opowiadał trener Polaka, Fiodor Łapin.

Kim jest rywal Włodarczyka? Ma 30 lat - o pięć więcej niż Polak - i wygrał wszystkie dziewiętnaście walk w swojej karierze. Nasz bokser zwyciężał 36 razy i tylko raz przegrał, ale jego rywali zawsze oceniano na mało wymagających. Teraz będzie bardzo trudno o zwycięstwo. "Cunningham każdego zasypuje gradem ciosów, a tak walczący przeciwnicy zawsze byli dla niego niewygodni. Poza tym jest wyższy o parę centymetrów od Krzyśka" - ostrzega szkoleniowiec.

Walka odbędzie się 25 listopada w warszawskiej hali Torwaru. Organizatorzy spodziewają się kompletu widzów. Przygotowują też nie lada gratkę dla kibiców. Prawdopodobnie na galę przyjedzie rosyjski gigant (213 cm, 150 kg), mistrz świata w wadze ciężkiej Nikołaj Wałujew.