"Wszystko się jeszcze może zdarzyć" - ostrożnie wypowiada się Fernando Alonso. "Do ostatniego okrążenia mogę czuć się mistrzem, ale jeden drobny błąd może wszystko zmienić" - dodaje. To prawda. Jeśli Michael Schumacher wygra na torze Interlagos, a Hiszpan nie zdobędzie minimum jednego punktu, to tytuł zgarnie Niemiec.
W tej chwili Schumacher ma 116 punktów, a Alonso tylko o dziesięć więcej. A tyle przyznawanych jest za zwycięstwo w pojedynczych zawodach, więc istnieje szansa, że obaj kierowcy zrównają się punktami. I wtedy mistrzem będzie Schumacher! Bo decyduje o tym większa liczba wygranych wyścigów w całym cyklu Grand Prix, a Schumi po triumfie w Brazylii miałby ich osiem. O jedno więcej, bo teraz obaj mają ich po siedem! Zapowiadają się więc wielkie emocje.
Tym bardziej, że start w Brazylii jest ostatnim w karierze 37-letniego Schumachera. "Jestem podekscytowany" - przyznaje. "Chcę wygrać na Interlagos, ale jeśli nie uda mi się dzięki temu zostać mistrzem, to przynajmniej chciałbym dać tytuł mojej drużynie" - mówi.
Team Ferrari dla którego ściga się Schumacher ma 186 punktów, a ekipa Renault z Alonso zebrała ich dotychczas 195. Różnica jest więc niewielka. Ale o tym kto zwycięży w klasyfikacji konstruktorów zadecydują także punkty dwóch innych zawodników. Dla Renault Giancarlo Fisichelly, a dla Ferrari Felipe Massy.