Biało-czerwoni mają powody, żeby czuć się silni. Jako jedyni na turnieju w Japonii nie stracili nawet seta! Dlatego są optymistami przed spotkaniem z Rosją. "Nie patrzę na ich grę, ale na naszą" - mówi Pliński. A ta jest wyśmienita. Siedem zespołów przekonało się o tym, przegrywając gładko 0:3.

Polscy siatkarze wiedzą, że ten mecz jest dla nich najważniejszy. "Mamy świadomość, że jeśli przegramy, to pierwsza czwórka nam ucieknie" - mówi Pliński. A Rosjanie jeszcze bardziej podgrzewają atmosferę i robią wszystko, żeby osłabić wiarę naszych w sukces. "Oni mówią, że nie jesteśmy aż tacy mocni, bo nie mieliśmy silnych przeciwników. A to nieprawda! Graliśmy niedawno z Kubą, dwa sparingi z Brazylią i silnymi Niemcami" - wylicza Pliński. "To źle świadczy o Rosjanach, że tego nie dostrzegają" - dodaje.

Rosyjski zespół tradycyjnie oczernia swoich rywali. Ale biało-czerwonych to jeszcze bardziej mobilizuje do zwycięstwa. "Na ich szacunek zapracujemy na boisku" - zapowiada Pliński. A kibice już nie mogą się doczekać, jak Polska drużyna będzie ogrywać Rosjan. I wierzą, że ich pokona.