"To był bardzo dobry mecz. A szczególnie druga połowa" - dodał. Wtedy właśnie, po golach Jeana Paulisty i Pawła Brożka, polski klub wyszedł na prowadzenie 3:1. I nie oddał go do końca spotkania.

Serbski szkoleniowiec zdradził też, że przed meczem był niemal pewien sukcesu, bo... zabrał ze sobą talizman. Po spotkaniu powiedział, że była nim jego rodzina, żona i córka, które po raz pierwszy dopingowały Wisłę na stadionie w Krakowie.