Brazylijczycy są świetnie wyszkoleni technicznie. Każdy element siatkarskiej gry mają opanowany do perfekcji. Wielu zawodników z całego świata wymienia ich jako swoich idoli i wzory do naśladowania. Giba, Andre, Dante, Sergio, Gustavo, Ricardo to już wielkie gwiazdy. I pokazali to w meczu półfinałowym z Serbią i Czarnogórą. Wygrali we wspaniałym stylu 3:1.

Polacy ostatni raz spotkali się z nimi tuż przed turniejem w Japonii. Nasi siatkarze zagrali dwa mecze testowe. W pierwszym zremisowali 2:2, a w drugim przegrali 1:3. I kilkoma akcjami udowodnili, że mogą z tym silnym rywalem grać jak równy z równym. A teraz, po dziesięciu wygranych spotkaniach w mistrzowskim turnieju powinni czuć się jeszcze mocniejsi. "Nie wystraszymy się Brazylijczyków" - obiecują biało-czerwoni. Przykład dali im Francuzi, którzy - jako jedyni na azjatyckiej imprezie - wygrali z nimi 3:1.

Finał pomiędzy Polską a Brazylią odbędzie się 3 grudnia o godz. 11.30.