A kibiców mamy fantastycznych. Także w Japonii. Na hali w Tokio, gdzie rozgrywano finał mistrzostw świata, były praktycznie tylko dwa kolory: biały i czerwony. Przez cały mecz reprezentacja Polski czuła wsparcie od naszych fanów. Ale głośno było także w domach i mieszkaniach. Przede wszystkim po każdej udanej akcji biało-czerwonych.

Na tym jednak szaleństwo się nie skończy. W poniedziałek nasi bohaterowie wracają do Polski. Na lotnisku w Warszawie przywitają ich tłumy. Bo nasi wicemistrzowie zasłużyli na wielkie powitanie.