A kibiców mamy fantastycznych. Także w Japonii. Na hali w Tokio, gdzie rozgrywano finał mistrzostw świata, były praktycznie tylko dwa kolory: biały i czerwony. Przez cały mecz reprezentacja Polski czuła wsparcie od naszych fanów. Ale głośno było także w domach i mieszkaniach. Przede wszystkim po każdej udanej akcji biało-czerwonych.
Na tym jednak szaleństwo się nie skończy. W poniedziałek nasi bohaterowie wracają do Polski. Na lotnisku w Warszawie przywitają ich tłumy. Bo nasi wicemistrzowie zasłużyli na wielkie powitanie.
Mamy srebrny medal! Po ambitnej walce. Tym wydarzeniem żyli wszyscy. Bo mecze o taką stawkę nie zdarzają się często. Tysiące Polaków ubranych w biało-czerwone stroje, pomalowanych w narodowe barwy, śpiewających i dopingujących, zasiadło przed telewizorami i telebimami, żeby ściskać kciuki za naszych siatkarzy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama