Na takie akcje Kubica kusi się zazwyczaj podczas imprez organizowanych przez BMW-Sauber. Jego team zaprasza wtedy kibiców i wybranym daje szanse, żeby przejechali się osobowym BMW z jednym z kierowców. "To specjalnie dla fanów robimy czasami takie popisy" - mówi Polak. Oczywiście na treningowym torze, bo taka wariacka jazda musi być bezpieczna. Ci, co mieli okazję jechać z Robertem Kubicą, są jednak innego zdania... Czują się, jakby za chwilę mieli się rozbić!

Ale nasz kierowca wszystko świetnie kontroluje. Gdy naciska gaz do dechy, to tylko po to, żeby za chwilę wykonać kilka efektownych piruetów. Ruszanie z piskiem, szybkie hamowanie, wprowadzanie samochodu w kontrolowany poślizg - to jest to, co świetny kierowca powinien mieć perfekcyjnie opanowane. I on to potrafi. Nic dziwnego, bo jazda zwykłym samochodem to dla niego pestka, w porównaniu z prowadzeniem bolidu Formuły 1.

Bywa i tak, że Kubica pozwoli sobie na chwilę szaleństwa także w bolidzie. "Zdarza się, że robię nim parę bączków" - zdradza. "Ale kierowca wyścigowy woli szybko jeździć po torze, niż palić gumę..." - dodaje.