Bo Proksa lubi takie wyzwania. Ciężko trenuje w Budapeszcie pod okiem Laszlo Veresa, żeby dobrze przygotować się do starcia. "Grzegorz będzie boksował w bardzo dużym tempie. Chcemy złamać Conwaya mentalnie, a potem fizycznie” - zapowiada węgierski szkoleniowiec. I dodaje, że Polak będzie bohaterem piątkowej gali. Na zwycięstwo będzie miał sześć rund.

Conway to najtrudniejszy przeciwnik w karierze naszego pięściarza. Wygrał 34 walki, 7 razy schodził z ringu pokonany. Na przełomie 2005 i 2006 r. dwukrotnie pokonał na punkty Mihaly Kotaia, świetnego węgierskiego pięściarza. W pierwszej walce miał nawet Węgra na deskach, a w rewanżu odebrał mu tytuł mistrza świata federacji IBO. Potem stracił go w walce z Attilą Kovacsem.

Proksa wszystkie dotychczasowe walki zakończył zwycięsko. Pięć razy triumfował przed czasem. Mimo tak krótkiej kariery zdołał już wywalczyć, a potem także obronić, tytuły młodzieżowego mistrza świata dwóch prestiżowych federacji: World Boxing Council (WBC) i International Boxing Federation (IBF). Jako amator był mistrzem Polski seniorów, a wcześniej młodzieżowym wicemistrzem Europy.