W piątek z samego rana przystąpiono do rozmów na temat rozwiązania kontraktu Okuki. Ze strony Wisły negocjacje prowadzili prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz i dyrektor sportowy Adam Nawałka. Tuż przed 14 ten pierwszy opuścił rozmówców, a w przyszłym tygodniu ma złożyć rezygnację z funkcji prezesa.
W porze obiadowej pod klub podjechał rowerzysta z gorącą pizzą. Ale jeszcze bardziej zaskakujący był kolejny gość. Efektownym czarnym audi na parking klubowy zajechał Franciszek Smuda! Uradowany Okuka natychmiast wybiegł z budynku i serdecznie powitał kolegę po fachu.
Wizyta "Franza" nie oznaczała jednak, że będzie on nowym trenerem Wisły. "Ja tylko przywiozłem tłumacza" - śmiał się trener Lecha Poznań. Smuda podrzucił Serba pracującego w jednej z agencji menedżerskich. Na prośbę Okuki przyjechał pomóc w rozmowach, bo obie strony nie do końca się rozumiały.
Przyjazd tłumacza przyspieszył rozmowy i krótko po 18 było po wszystkim. Krakowscy działacze zwolnili Okukę. "Nasze oczekiwania wobec zawodników i trenera były dużo większe" - powiedział wiceprezes Wisły Jerzy Jurczyński.
Tego można się było spodziewać. Po przegranym meczu z Feyenoordem Rotterdam i odpadnięciu z Pucharu UEFA działacze Wisły Kraków zwolnili trenera Dragomira Okukę. Serbski szkoleniowiec pracował w krakowskim klubie niecałe trzy miesiące. Jego następcą będzie Adam Nawałka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama