Roczne dochody polskich sportowców:

12,7 mln zł - Jerzy Dudek (piłka nożna)

Sławny bramkarz FC Liverpool od kilku lat jest najbogatszym polskim sportowcem. Większość czasu spędza jednak na ławce rezerwowych, zdając sobie sprawę, że wielkiej kariery w tym klubie drugi raz nie zrobi. Nie przeszkadza mu to zgarniać grube miliony. Na jego potężną pensję składają się zarobki, premie oraz kontrakty reklamowe podpisane ze znanymi firmami w Anglii i w Polsce.

8 mln zł - Robert Kubica (formuła 1)

Nasz kierowca formuły 1 od niedawna może myśleć o wydawaniu wielkich kwot. Po wspaniałym debiucie na torach F1 w ubiegłym roku i podpisaniu długiej umowy z teamem BMW-Sauber stać go będzie na wiele zachcianek. Tylko w 2007 roku może zarobić około 8 mln złotych. A jeśli w najbliższym sezonie wskoczy do ścisłej czołówki, to może liczyć na okrąglejsze sumy.

6,5 mln zł - Sebastian Janikowski (futbol amerykański)
Kopanie jaja w najsławniejszej lidze futbolu amerykańskiego (NFL) ostatnio nie wychodziło mu zbyt dobrze. Jego drużyna Oakland Raiders wygrała tylko dwa i przegrała aż 14 spotkań w rozgrywkach. Ale za sam udział w elitarnych zawodach Polak otrzymywał duże honoraria. To zasługa umowy, którą wynegocjował kilka lat temu. I z każdym sezonem, aż do 2009 roku, kwota ta będzie rosła o kilkaset tysięcy.

6,4 mln zł - Artur Wichniarek (piłka nożna)

Dlaczego piłkarz przeciętnej Arminii Bielefeld zarobił aż tak dużo? Bo w 2006 roku walczył o swoje pieniądze z poprzedniego klubu, który zerwał z nim umowę. I dzięki temu Hertha Berlin - gdzie wielkiej kariery nie zrobił i zmarnował kilka lat, głównie grzejąc ławę - wypłaciła mu ponad 4,5 mln złotych! A reszta to roczne dochody w nowym miejscu pracy razem z premiami.

6,2 mln zł - Tomasz Kuszczak (piłka nożna)
Drugi bramkarz na liście. I - podobnie jak Dudek - tylko rezerwowy. Ale w tym przypadku - jak twierdzą w Manchesterze United - to opłacalna inwestycja. I dlatego z chęcią przelewają mu na konto 120 tys. złotych tygodniowo! Bo Polak ma być kiedyś numerem jeden w tej drużynie.

6 mln zł - Maciej Żurawski (piłka nożna)

Gdy w 2005 roku przechodził z Wisły Kraków do Celtiku Glasgow, miał zostać gwiazdą ligi szkockiej. Reprezentant Polski szybko udowodnił, że wydane na niego pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto. W pierwszym sezonie strzelił 20 goli. I choć teraz nie gra regularnie w pierwszym składzie i może trochę narzekać, to w innym klubie chyba lepiej mu nie będzie. Bo konto pęcznieje.

5,8 mln zł - Artur Boruc (piłka nożna)
Najpierw był wypożyczony do Celticu Glasgow z Legii Warszawa, ale szybko go wykupiono. Wtedy, już jako pierwszy bramkarz zespołu i ulubieniec kibiców, mógł targować się o lepszy kontrakt. Nową umowę podpisał do 2009 roku. Ale czy jej dotrzyma? Arsenal Londyn chce wyłożyć na niego 30 mln złotych i płacić mu rocznie blisko 9 milionów! A do tego mogą dojść kolejne wpływy z kontraktów reklamowych.

5,7 mln zł - Jacek Bąk (piłka nożna)

33-letni obrońca wybrał się na ciepłą piłkarską emeryturę do Kataru. Tam szejkowie nie żałują grosza, a występy w klubie Al-Rayyan to sama przyjemność. Po wielu latach spędzonych w lidze francuskiej Komar może grać w meczach o sporo mniejszym znaczeniu, a petrodolary płyną na konto szerokim strumieniem.

3,8 mln zł - Jacek Krzynówek (piłka nożna)
W poprzednim klubie - Bayerze Leverkusen - mógł liczyć na większe dochody, ale tam już nikt go nie potrzebował. Wtedy pomocną dłoń podał mu dobry znajomy, trener Klaus Augenthaler, który akurat dostał pracę w VfL Wolfsburg. I choć w tym zespole zarabia mniej, to koncern Volkswagena - głównego sponsora klubu - zapewnia mu bardzo godziwe warunki do uprawiania sportu.

3,5 mln zł - Grzegorz Rasiak (piłka nożna)
Najbardziej wyszydzany polski piłkarz ostatnich lat nie może narzekać na jedno: sytuację materialną. A że w FC Southampton strzela gola za golem, to zyskał też wielkie uznanie miejscowych kibiców. Oni zamiast śpiewać o kopaniu w piach - wychwalają pod niebiosa swojego ulubionego supernapastnika. Dzięki temu Rasiak szybko zapomniał, że mógł zrobić wielką karierę w Tottenhamie Hotspur i zarabiać jeszcze więcej.


























3,2 mln zł - Ebi Smolarek (piłka nożna)

Bohater ostatnich meczów polskiej reprezentacji od kilku tygodni ma gorsze i lepsze dni. Najpierw zwolniono z Borussii Dortmund jego ulubionego trenera, a potem został piłkarzem roku w Polsce. Ten tytuł nie wystarczy mu jednak do przekonania nowego szkoleniowca, że jest potrzebny niemieckiej drużynie. Ale na szczęście na brak ofert nie może narzekać. Ostatnio zainteresował się nim Manchester City. Gdyby Ebi przeniósł się na Wyspy, to zyskałby na tym finansowo. I nawet nie musiałby reklamować znanego napoju i sprzętu elektronicznego, tak jak ostatnio, żeby wyjść na swoje.

3 mln zł - Adam Małysz (skoki narciarskie)
Złote czasy już za nim. Jeszcze kilka lat temu nasz skoczek zgarniał pokaźne sumy za wygrywane wiele razy z rzędu zawody, a do tego przebierał w ofertach reklamowania różnych produktów. Teraz ze skakania - także latem na igelicie - potrafi zarobić nawet sporo, ale największą sumę otrzymuje od sponsora, którego logo ma wymalowane na kasku.

2,7 mln zł - Ireneusz Jeleń (piłka nożna)
Po transferze do francuskiego AJ Auxerre dołączył do najbogatszych sportowców w Polsce. A to dopiero pierwszy krok w jego zagranicznej karierze. Już wkrótce może być o nim znacznie głośniej w Europie. Na boisku non stop udowadnia, że stawki za gole i asysty są odpowiednie.

2,6 mln zł - Mirosław Szymkowiak (piłka nożna)

Były lider reprezentacji Polski ma już dość występów w Trabzonsporze. I pewnie chętnie przeniósłby się do innego klubu. Także z Turcji. A że wciąż jest tam ceniony, to kto wie, czy jeszcze w tym roku nie znajdzie się chętny, który zapłaci mu jeszcze więcej.

2,6 mln zł - Sebastian Mila (piłka nożna)

Mało gra, a dużo zarabia. Austria Wiedeń ma wciąż z nim problem. Bo wydała sporo pieniędzy na jego transfer z Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski (1,8 mln euro w 2005 roku) i dorzuciła wysoką pensję, a do dziś nie objawił się wielki talent polskiego pomocnika. Za mniej niż milion euro nie chcą go jednak sprzedać, a chętnych brak, więc Mila pobiera co miesiąc wypłatę i raz na jakiś czas pojawia się na boisku.

2,5 mln zł - Tomasz Adamek (boks)
Polski bokser w 2006 roku stoczył tylko jedną walkę. To wina jego promotora Dona Kinga, z którym zresztą Adamek poszedł do sądu, bo miało tych walk być - przez niego załatwionych - przynajmniej cztery. Nasz pięściarz chciał prawie 1,2 mln złotych odszkodowania, ale ostatecznie doszło do ugody. Na chleb Adamek musiał więc zarobić tylko w tym jednym starciu. I spisał się wyśmienicie. Nie dość, że we wspaniałym stylu pokonał Paula Briggsa i obronił mistrzowski pas federacji WBC, to jeszcze zarobił 900 tys. złotych. Reszta jego dochodów pochodzi z kontraktów reklamowych i umów sponsorskich.

2,3 mln zł - Marek Saganowski (piłka nożna)
Dla tych pieniędzy przeniósł się z portugalskiej Vitorii Guimaraes do francuskiego Troyes AC. I szybko tego pożałował. W tym pierwszym klubie strzelał dużo goli i był gwiazdą, a teraz siedzi na ławce rezerwowych lub trybunach i ma dużo czasu, żeby zastanowić się nad swoim pochopnym czynem. Tym bardziej, że nie wypaliły testy w angielskim Watford, do którego miał nadzieję zostać wypożyczony. Na pocieszenie zostaje mu chyba tylko... liczenie pieniędzy.

2,1 mln zł - Andrzej Niedzielan (piłka nożna)

Od trzech lat zarabia podobne kwoty. I jest szczęśliwy. W holenderskim NEC Nijmegen robi swoje, jest ceniony przez kibiców i chyba mu to wystarcza. W 2005 roku przedłużył kontrakt do 2008 roku.

2 mln zł - Otylia Jędrzejczak (pływanie)
W ubiegłym roku rzadziej ją było widać na basenie niż na ekranie telewizora. Ale nie może narzekać. Za udział w reklamach zarobiła krocie. Najwięcej, bo 600 tys. złotych, dostała tylko od jednej firmy - dla niej zachwalała usługi związane z telefonami komórkowymi. W 2007 roku ma szansę zarobić dużo więcej w sporcie. Wróciła do świetnej formy i znów zdobywa mnóstwo medali.

1,9 mln zł - Michał Żewłakow (piłka nożna)
Z belgijskiego Anderlechtu Bruksela przeniósł się do słonecznej Grecji. Tam, w Olympiakosie Pireus, żyje jak król. Na tym etapie jego kariery, a ma prawie 31 lat, chyba nie marzył o lepszym miejscu do gry w piłkę. Ciepło, fanatyczni kibice, gorąca atmosfera na trybunach i jedne z najlepszych stawek dla piłkarzy w tym kraju.

Inni sportowcy:

1,2 mln zł - Agnieszka Bibrzycka (koszykówka)

Tyle nasza gwiazda koszykówki dostaje w Spartaku Moskwa. Latem dorabia, grając w amerykańskiej prestiżowej WNBA - w klubie San Antonio Silver Stars.

1 mln zł - Cezary Trybański (koszykówka)

Po kolejnej nieudanej próbie zatrudnienia w NBA (Toronto Raptors) wrócił na jej zaplecze, do klubu Tulsa 66ers. Musi zadowolić się parokrotnie niższymi zarobkami.

900 tys. zł - Michał Ignerski (koszykówka)

Dzięki transferowi z Anwilu Włocławek do hiszpańskiego Caja San Fernando Sewilla może liczyć na większe zarobki.

860 tys. zł - Małgorzata Dydek (koszykówka)
Najwyższa zawodniczka (213 cm) wciąż jest w cenie. Teraz robi karierę w hiszpańskim Ros Casares Walencja. Latem gra w WNBA, w Connecticut Sun.

800 tys. zł - Adam Wójcik (koszykówka)

Jeden z najlepiej zarabiających koszykarzy w polskiej lidze i prawdziwa jej gwiazda. Zawodnik Prokomu Trefla Sopot nie może narzekać na dochody.

750 tys. zł - Tomasz Gollob (żużel)
Miał odejść z Unii Tarnów, ale ostatecznie podpisał kontrakt z tym klubem na 2007 rok. Nasz najbardziej znany żużlowiec może liczyć na dodatkowe wpływy z kontraktów reklamowych.

530 tys. zł - Marta Domachowska (tenis)

Nie jest już najlepszą polską tenisistką, ale w 2006 roku na zawodowych kortach zarobiła więcej od Agnieszki Radwańskiej.

440 tys. zł - Agnieszka Radwańska (tenis)
Tyle zarobiła w ubiegłym roku. Od jakiegoś czasu pnie się w światowym rankingu WTA i rosną także jej wpływy. Im dalej awansuje w turniejach, tym ma większe szanse na powiększenie stanu konta. W tym roku może zarobić najwięcej w karierze.

300 tys. zł - Krzysztof Włodarczyk (boks)

Mistrz świata w boksie organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej dopiero się rozkręca. Za wygranie najważniejszej walki - właśnie o ten tytuł - ze Steve'em Cunninghamem dostał w 2006 roku 180 tys. złotych. Już teraz naszemu pięściarzowi wróży się wielkie sukcesy w 2007 roku. A wtedy zarobi też większe pieniądze.