Ahonen wygrał Turniej Czterech Skoczni w 2005 i 2006 roku, ale tym razem wypadł słabo. Nic dziwnego, skoro przez ponad tydzień - od 28 grudnia do 7 stycznia - na wszystkich czterech konkursach towarzyszyła mu żona i syn Mico. Fin wyraźnie odpuścił sobie zawody, żeby na przełomie roku spędzić czas z najbliższymi. Potraktował poważny turniej jak urlop... Wcześniej tego nie robił i wygrywał.

"Cieszę się, że moja rodzina jest ze mną. Oni pozytywnie działają na moje skoki" - przekonywał. Ale na skoczni nie potrafił tego udowodnić. Gdy odesłał rodzinę do domu nagle odzyskał formę. W czwartek podczas oficjalnych treningów na skoczni w Vikersund - przed weekendowymi konkursami - znów błyszczał. Na drugim treningu był najlepszy.