"Bo kupiła Grzelaka!" - zaczyna wyliczankę Surma. "Gdybym był prezesem klubu, też zacząłbym transfery od Bartka. Może w Widzewie strzelił mało bramek, ale zaliczył sporo asyst, łatwo stwarzał sobie sytuacje, a w Legii będzie może mieć ich jeszcze więcej" - dodaje zawodnik.

Warszawianie przeżywali jesienią największy kryzys, odkąd objął ich trener Dariusz Wdowczyk. "Na szczęście to już za nami. Jest nowy rok, mamy wszyscy jedno postanowienie. Zapominamy o tym, co było, pamiętamy tylko dobre rzeczy" - mówi Surma.

Kapitan mistrzów Polski podaje drugi powód, dla którego Legia znów będzie silna. Powodem optymizmu jest też solidny skład, bo nie odszedł z niego żaden z kluczowych graczy. "Zostaje Łukasz Fabiański, a Piotrek Włodarczyk znów jest z nami. Jest też kilku młodych, utalentowanych chłopaków, choćby Radek Mikołajczak" - wymienia dalej kapitan Legii.

"A pan nie odchodzi?" - pytają dziennikarze "Faktu". "Ja? Nie mam żadnych ofert!" - śmieje się Surma. "Tym lepiej, mogę skupić się na grze w Legii. Musimy gonić rywali. To nie ma znaczenia, czy się broni przewagi, czy się nadrabia. W poprzednim sezonie Wisła była za nami, wygrywała mecz i znów nas przeskakiwała" - dodaje zawodnik.

W zwycięstwach nad Wisłą, Koroną, Bełchatowem i Lubinem ma pomóc nowy sztab trenerski. "I to kolejny powód. Przyszedł do nas Ryszard Szul, trener od przygotowania fizycznego. Słyszałem o nim wiele dobrego od kolegów z Wisły i Arki. Jeśli na koniec sezonu się okaże, że na papierze między nami a rywalem będzie równowaga, o tytule może zdecydować przygotowanie fizyczne" - podsumowuje legionista.

Dlaczego Legia będzie mistrzem:
1. Pozyskała świetnego Bartłomieja Grzelaka.
2. Zostały w klubie największe gwiazdy.
3. Wzmocniła sztab szkoleniowy.