"Już podczas Turnieju Czterech Skoczni Adam miał problemy z utrzymaniem wystarczająco wysokiej wagi" - opowiada trener Zbigniew Klimowski. Aby uniknąć dyskwalifikacji nasz skoczek musiał dojadać i dopijać przed samymi zawodami. A wiadomo, że z pełnym żołądkiem o wiele gorzej się skacze. Podobny problem był w ubiegłym sezonie z Kamilem Stochem. "Przed samymi zawodami musiał coś zjeść, a przez to gorzej skakał" - dodaje szkoleniowiec
Sztab szkoleniowy polskiej reprezentacji podjął najlepszą z możliwych decyzji. "Adam dostanie krótsze narty, które pozwolą mu na skakanie w zawodach przy niższej wadze" - mówi asystent Hannu Lepistoe. Oby zmiana nart pozwoliła naszemu mistrzowi wskoczyć na podium zawodów w Zakopanem.
Na razie polscy skoczkowie ładują akumulatory w domach. Do Zakopanego kadra przyjedzie w czwartek, a w piątek wieczorem odbędą się kwalifikacje do sobotniego konkursu.
Jedzenie i picie tuż przed zawodami nie służy nikomu. Zwłaszcza najlepszemu polskiemu skoczkowi. Adam Małysz nareszcie może skupić się tylko na startach, zamiast dbać o regulaminową wagę. Nie musi już liczyć kilogramów, bo w Zakopanem będzie skakać na krótszych nartach. Takie są wymagania regulaminowe.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama