Jak tak dalej pójdzie i nasz skoczek będzie do końca sezonu często stawał na podium, to może wrócić na szczyt w wielkim stylu. "Jego forma idzie w górę" - twierdzi były trener Małysza, a obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner.
Polak w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata traci tylko 320 punktów do lidera Andersa Jacobsena z Norwegii (za zwycięstwo w zawodach jest 100 punktów) i zajmuje czwarte miejsce. Przed nim są także Austriak Gregor Schlierenzauer i Szwajcar Simon Ammann. Ale oni ostatnio nie skaczą tak dobrze jak na początku sezonu.
Zanim dojdzie do decydującej walki o Kryształową Kulę, przed skoczkami bardzo ważna impreza - mistrzostwa świata. 24 lutego na skoczni w japońskim Sapporo odbędzie się pierwszy konkurs indywidualny. Dzień później zostaną rozegrane zawody drużynowe, a 3 marca drugi konkurs. Kibice nie mieliby nic przeciwko temu, żeby Małysz przywiózł stamtąd najcenniejsze medale, a potem dalej skutecznie walczył o triumf w Pucharze Świata.