Dlaczego na podpisanie transferu nie wystarczyły panu dwa dni, które dostał pan od Leo Beenhakkera?
Pojawiły sie trudności na linii Bełchatów - Palermo. Ja wszystko ustaliłem i czekałem aż kluby się dogadają. Chodziło oczywiście o pieniądze. We Włoszech powiedzieli mi, że w tej sytuacji prywatny samolot z Palermo, który miał mnie przywieźć do Hiszpanii na zgrupowanie kadry w poniedziałek nie wystartuje. Mogą nim latać tylko zawodnicy klubu, a ja jeszcze nim nie byłem. Siedziałem w Mediolanie i czekałem. W końcu przyszedł papier zwalniający mnie z Bełchatowa i mogłem lecieć.
Odetchnął pan?
I to głęboko. Ja, mój ojciec, żona mieliśmy już dość problemów z transferem. Wiedziałem, że jak pojadę do Włoch to będę bliski rozwiązania tej sprawy w którąś stronę. Włosi przekonali mnie swoim zaangażowaniem. Wygląda na to, że chcieli bardzo bym do nich trafił. Ujęli mnie tym. Przecież oni niechętnie zatrudniają obcokrajowców. Poza mną jest tam tylko dwóch Brazylijczyków i Australijczyk. Dzwonili codziennie, a na miejscu przyjęli mnie znakomicie. Zorganizowali wszystko perfekcyjnie. Dali do wyboru apartament w bloku albo dom nad morzem. Dom wybrałem w ciemno. Temperatura nigdy nie spada tam poniżej 18 stopni. Cieszę się.
Za ile dokładnie pana sprzedano?
Nie chcę mówić.
Wszyscy twierdzą, że za 2,6 mln euro?
No to nie potwierdzam, ale też nie zaprzeczam.
Rozmawiał pan z trenerem?
Nie, tylko z dyrektorem sportowym i prezydentem klubu. Wiem do czego pan zmierza - że mogę nie pasować do stylu gry drużyny. Mnie się właśnie wydaje, że pasuję. Mam pełnić rolę środkowego napastnika, taką jaką miał kontuzjowany Amauri. Ostatnio gra na środku Caraciolo, ale wiem, że on może grać bardziej z boku. W Bełchatowie trener Lenczyk ustawiał mnie też jako jedynego napastnika i sobie radziłem. Zobaczymy.
Nie jest pan teraz dobrze przygotowany, a liga włoska już gra...
Oni o tym wiedzą, nie oczekują ode mnie od razu dobrej gry i goli. Dostanę kilka tygodni na osiągnięcie formy. Pytali zresztą czy muszę jechać na zgrupowanie do Hiszpanii, bo przecież wiedzą, że mecz z Estonią nie jest w oficjalnym terminie UEFA. Powiedziałem, że i tak Leo Beenhakker poszedł mi na rękę i nie mogę go zawieźć. Zrozumieli bez kłopotów.
Konsultował pan swoją decyzję z Beenhakkerem?
Tak i z trenerem klubowym. Orest Lenczyk przyznał, że beze mnie Bełchatów będzie miał problem ze zdobyciem mistrzostwa Polski, ale na moim miejscu podpisałby ten kontrakt. Nie jest mu ten transfer na rękę, ale to uczciwy facet, bardzo go za to cenię.
Żona miała jakiś wpływ na pana wybór?
Delikatnie sugerowała, że woli nie mieszkać w Moskwie ani Birmingham.
Czuł pan, że następna taka szansa może się nie powtórzyć?
Mogłaby się nie powtórzyć. Ale mogłaby się zdarzyć i lepsza. Wahałem się, to prawda. Tak naprawdę Palermo to był pierwszy klub, który złożył poważna ofertę. W poniedziałek dostałem też gotowy kontrakt do podpisu z Aston Villą. Konkretne były też z Saturna Ramienskoje, Socheaux, Valencienes, Dynama Zagrzeb. Nie liczę jakichś śmiesznych propozycji z Turcji.
Aż taki jest pan dobry, że starało się o pana pół Europy?
Nie wiem.
Będzie panu brakować podań Łukasza Garguły?
Niekoniecznie. Powiedziałem w Palermo, że Łukasz to mój najlepszy partner do gry. Od razu odpowiedzieli, że się nim interesują. I wcale nie jest wykluczone, że znów będziemy grać razem.
Liga włoska uchodzi za najtrudniejszą dla napastników. W Serie A obrońcy nie przebierają w środkach.
Dla mnie dobrym wzorem jest Andrij Szewczenko. W Milanie strzelał gola za golem, ale nie radzi sobie w Anglii. Może ja akurat pasuję do Serie A.
Poza Bońkiem nikt nie zrobił tam kariery.
Powiodło się też Markowi Koźmińskiemu. Zobaczymy co będzie z Kamilem Kosowskim. Rozmawiałem z nim mówił, że Włochy to kosmos. Ale prawdę mówiąc, nie zrozumiałem do końca co miał na myśli.
"Włosi przekonali mnie swoim zaangażowaniem. Dzwonili codziennie, a na miejscu przyjęli mnie znakomicie. Zorganizowali wszystko perfekcyjnie. Dali do wyboru apartament w bloku albo dom nad morzem. Dom wybrałem w ciemno" - mówi Radosław Matusiak. Tylko DZIENNIKOWI polski piłkarz opowiada o kulisach transferu do Palermo.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama