Jak twierdzi większość naszych piłkarzy ręcznych, emocje po wczorajszym triumfie już opadły. Ale tuż po meczu długo nie mogli dojść do siebie. Byli oszołomieni, że pokonali utytułowaną Rosję i są już w najlepszej czwórce świata. "Szok!" - tylko tyle byli w stanie z siebie wydusić.

Wieczorem, gdy już trochę zregenerowali siły, spotkali się całym zespołem i pogadali jak grupa przyjaciół. O meczu z Rosją, mundialu, kolejnych wyzwaniach. Bo są prawdziwym zespołem, bez podziałów, gwiazd - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Udowodnili to na boisku. Na mistrzostwach świata wygrali już siedem spotkań, a przegrali tylko jedno. W każdym walczyli do upadłego.

Ten wolny dzień bardzo im się przyda. Mieli wreszcie czas na dłuższe masaże, relaks oraz spacery po Hamburgu, gdzie mieszkają. Właśnie w tym mieście grali wczoraj i zagrają także jutro. Oby wspominali je jako szczęśliwe.

Choć chcą się wyciszyć, to i tak powoli zaczynają już myśleć o najbliższym spotkaniu. Dziś wieczorem będą mieli trening, a potem obejrzą na wideo zmontowany film o Duńczykach. Do meczu o finał coraz bliżej. Początek jutro o 20.00.