Jego zdaniem tylko oni są w stanie coś zrobić. "Zniszczone parkiety, woda kapiąca z sufitu. W takich warunkach nie powinno szkolić się przyszłych mistrzów" -
twierdzi. "Hale w Polsce są w opłakanym stanie. Co z tego, że po naszym sukcesie coraz więcej osób garnie się do piłki ręcznej, jak nie mogą trenować w normalnych warunkach" - uważa.

Ale to nie jedyny problem. Wleklak zwraca także uwagę na zarządzanie klubami. "Jesteśmy pod tym względem daleko od europejskiej czołówki. Mam wrażenie, że
niektórzy panowie zostali jeszcze w poprzedniej epoce... To się musi szybko zmienić, bo inaczej znów długo będziemy czekać na sukces" - ostrzega.

I choć Polska jest drugą drużyną na świecie, to daleko jej do tak zaszczytnego miejsca pod względem zaplecza. W naszym kraju brakuje choćby przyzwoitych obiektów. Nic dziwnego, że hale w Niemczech - w których rozgrywane były mistrzostwa świata - zrobiły na naszych zawodnikach duże wrażenie. "Po prostu zapierały dech w piersiach" - mówi Wleklak.

Zawodnik nie ukrywa, że marzą mu się takie hale w Polsce. "Mamy w naszym kraju wspaniałych kibiców, którzy na nie zasługują. I pewnie pękałyby w szwach na każdym meczu" - mówi.