Zdecydowała już pani, czy w Birmingham pobiegnie na 1500 czy 3000 m?
Jeszcze nie. Odkładam tę decyzję na ostatnią chwilę. Wolę się denerwować dzień, a nie cały tydzień.

Na którym dystansie ma pani większe szanse?
Nie wiem. Trójkę biegałam w tym sezonie tylko raz, 1500 dwukrotnie. Z każdego startu jestem zadowolona.

To może pobiegnie pani na dwóch dystansach? Nie szkoda rezygnować z jednej z szans?
Pewnie, że szkoda. Dlatego tak się waham. To bardzo trudna decyzja. Szczerze mówiąc, 3000 m bardzo chcę pobiec.

Na 1500 m ma pani w tym roku najlepszy wynik na świecie. Łatwiej będzie o złoto?
A na 3000 m poprawiłam rekord Polski. No i jestem aktualną halową mistrzynią Europy. Chciałabym obronić ten tytuł.

Na 3000 m będzie pani miała bardzo groźne rywalki.
Najgroźniejsza będzie Jo Pavey. W tym roku biegała aż o siedem sekund szybciej ode mnie. Poza tym jest Marta Dominguez, która zawsze jest mocna. No i nie wiem, co się dzieje z Rosjankami. Jedna z nich zawsze może wyskoczyć.

Po złoto prawdopodobnie trzeba będzie pobiec szybciej od pani rekordu Polski. Jest pani na to przygotowana?
Jestem przygotowana na rekord. Jo ma to do siebie, że lubi prowadzić, bo nie ma dobrej końcówki. Żeby wygrać będzie musiała biec bardzo szybko od startu. Wytrzymam jej tempo. Ja sama mam nadzieję, że ten bieg będzie szybki. Nie chcę, żeby rozstrzygnął się na finiszu.

Skąd ma pani taką rewelacyjną formę w tym sezonie?
Jesienią i zimą dwa razy byłam w wysokich górach w RPA. Te zgrupowania bardzo mi pomogły. Co jeszcze? Mam doskonałego trenera, Zbigniewa Króla. No i osobistego sparingpartnera, Jean-Marca.

To także pani partner życiowy?
Tak, jesteśmy parą. Bardzo mi pomaga w treningu. To mój własny zając, mówiąc krótko. Biega ze mną i krótkie, szybkie dystanse, i te długie.

Kto jest mocniejszy?
Jean-Marc nie wytrzymuje tempa na krótkich przebieżkach. Ale jest rewelacyjny.

Z Królem współpracuje pani już dwa lata. Co zmienił w pani treningu?
Zajęcia są mniej intensywne i lepsze jakościowo. Biegam dłuższe odcinki, więcej pracuję nad siłą. Nie męczę się tak, jak z poprzednim trenerem, Januszem Maciejewskim.

W hali zawsze jest pani mocna, a w sezonie letnim nie zdobywa pani medali. Jak będzie w tym roku?
Z sezonu letniego nie mam żadnego medalu. Najwyższy czas, żeby go zdobyć. Najlepiej w tym roku, w mistrzostwach świata w Osace. Chociaż wiadomo, że na 1500 m biegają niesamowite Rosjanki. Ich prędkości są prawie kosmiczne, nienaturalne. Zimą tak nie błyszczą. Denerwują mnie te Rosjanki.