Mają się czym pochwalić. Mimo tego, że był to tylko turniej towarzyski. Bo rywalki miały trudne. W rozgrywkach grupowych zremisowały z Danią 1:1, a potem pokonały Holandię i Australię po 2:0.

W zawodach zagrało kilka czołowych ekip świata, w tym Brazylia. I właśnie na finał z nimi nastawiały się Amerykanki. Faworyzowane Brazylijki jednak przegrały z Kanadą i dlatego w meczu finałowym doszło do sąsiedzkiej rywalizacji.

Dziewczyn z USA nie trzeba było przed nim specjalnie mobilizować. Zagrały na sto procent i po ciężkiej walce pokonały Kanadę 1:0. Jedynego gola strzeliła największa gwiazda amerykańskiego futbolu i kapitan drużyny, Kristine Lilly. Zawodniczka, która ponad 300 razy grała w reprezentacji, zwycięską bramkę zadedykowała niedawno poślubionemu mężowi.

Peace Queen Cup to kolejne zawody wygrane przez Amerykanki. A ich kolekcja trofeów jest spora. Reprezentantki USA są między innymi dwukrotnymi mistrzyniami świata i raz zdobyły złoty medal na igrzyskach olimpijskich. Od kilku lat w rankingu FIFA zajmują drugie miejsce na świecie, za Niemkami.

A piłkarze z USA mogą się tylko czerwienić ze wstydu. Bo w męskim rankingu są nawet niżej niż Polacy. Zajmują 29., a biało-czerwoni 27. miejsce.