Przed startem w finale na 400 metrów kraulem była wyciszona i skoncentrowana. Na prezentację wyszła w słuchawkach i okularach do pływania z przyciemnionymi szkłami. Tak, jakby chciała, żeby nikt nie mógł spojrzeć w jej oczy. Gdy wyczytano jej nazwisko, pomachała do publiczności, ale z jej twarzy nie zniknęło skupienie. Inne zawodniczki obdarowały kibiców szerokimi uśmiechami.

Otylia wystartowała spokojnie. Od razu była w czołówce, ale poza najlepszą trójką. Po pierwszych dwustu metrach zaczęła atakować. W tym czasie dużą przewagę osiągnęła faworytka w tej konkurencji, Laurie Manaudou. Francuzki już nikt nie był w stanie dogonić. Trwała walka o pozostałe dwa medale. Nasza mistrzyni z każdym metrem płynęła coraz szybciej, wyprzedziła rywalki i w świetnym stylu dopłynęła do mety na drugim miejscu.

Kibice mogą być z niej bardzo dumni. Zdobyła srebrny medal, pobiła rekord Polski, ale przede wszystkim wygrała z samą sobą.