Grozi mu cofnięcie licencji. Dla Victora Moliny, który ściga się od 27 lat, byłby to straszny cios, dlatego teraz się kaja. "Nie jestem taki, za jakiego wszyscy mnie uważają. Po prostu mnie poniosło, ale ja naprawdę bardzo kocham zwierzęta" - powiedział 46-letni dżokej.
Molina liczy, że go nie zdyskwalifikują, a skończy się tylko na karze finansowej. "Kiedy komisja mnie wysłucha, to mam nadzieję, że zrozumie, że to był głupi błąd. Bardzo żałuję tego, co zrobiłem, i wiem, że nie jestem w stanie skrzywdzić żadnego zwierzęcia" - tłumaczył Victor Molina.