Mistrzostwa świata to dla piłkarzy maraton. Wygrane zapewniają dobrą atmosferę, ale i ona może zniknąć, gdy każdego dnia scenariusz jest taki sam. Dlatego trenerzy dbają o urozmaicenia - serwują zawodnikom golf, safari, siestę i odwiedziny życiowych partnerek. Psychologowie od dawna podkreślają, że po puchar sięgają nie ci, co są najlepiej przygotowani fizycznie, ale ci, którzy najlepiej psychicznie zniosą miesięczny turniej i rozbrat z normalnym życiem.

Reklama

Bez znaczenia jest, jak ciekawe są poszczególne mecze i jakie wyniki ma dana reprezentacja. Monotonia potrafi "zabić" największych optymistów. Trening, posiłki, odpoczynek, taktyczne omówienie przeciwnika, jazda autobusem - tak wygląda dzień każdego zawodnika na mistrzostwach świata, bez względu, w jakiej reprezentacji gra. W RPA dodatkowym problemem są zimne wieczory i sprawa bezpieczeństwa, które hamują spontaniczne wypady "na miasto".

"Nasz trener przygotował nas psychicznie do tego, że przez siedem tygodni będziemy czuli się niczym w więzieniu. To kwestia nastawienia i na razie nie narzekamy" - powiedział paragwajski napastnik Nelson Valdez.

Reprezentacja Niemiec została jeszcze przed wylotem zaopatrzona w odpowiedni pakiet dla spędzania czasu wolnego. Każdy członek ekipy otrzymał laptopa, playstation i kamerę. Hotel też wybrano taki, by piłkarze mogli oderwać się od monotonii - przygotowano dla nich stoły do tenisa stołowego, sale kinowe i gokarty. Joachim Loew stara się swoim podopiecznym co raz serwować nowe rozrywki, ale i jemu powoli kończą się pomysły. Miroslav Klose i koledzy już dwukrotnie byli na safari, a trener pozwala także na spotkania z żonami i partnerkami życiowymi zakwaterowanymi w hotelu w Pretorii.

Reklama

I to właśnie może okazać się kluczem do sukcesu. Zakaz widzenia się z najbliższymi mieli m.in. Francuzi i Grecy, którzy udział w turnieju zakończyli po fazie grupowej. Na nudę skarżył się angielski napastnik Wayne Rooney. "To coś okropnego. Ciągle tylko siedzi się w hotelu, godzinami leży w łóżku i nic nie robi. To frustrujące" - mówił. Po 1/8 finału mógł zatem pojechać już do domu.

Całkowicie inaczej czas spędzają Brazylijczycy. Ekipa Dungi w RPA jest już od 27 maja, a do domu chce polecieć dopiero po 11 lipca, czyli po finale. Kaka, Lucio i inni najwięcej wolnych chwil spędzają na modlitwach. Są wśród nich też tacy, którzy jednak wolą jednak bliskość partnerek. "Moi zawodnicy mają pełną swobodę. W wolnym czasie robią, co chcą. Nie każdy wybiera sex, są tacy, którzy potrzebują wyciszenia" - powiedział brazylijski szkoleniowiec.

Hiszpański trener Vincente del Bosque po każdym meczu dawał swoim zawodnikom dzień wolnego. Niektórzy byli na safari, inni pojechali zwiedzić nieodległe Potchefstroom, albo spędzali czas w hotelu. Podobne podejście do tej kwestii ma Diego Maradona. Trener Argentyńczyków daje wolny wybór zawodnikom. "Każdy z nich ma przecież swoje własne życie" - podkreślił.

Środa i czwartek są dniami przerwy w piłkarskich mistrzostwach świata. Na piątek i sobotę zaplanowano mecze ćwierćfinałowe