Na łamach ukraińskiego portalu internetowego "Sport Arena" 37-letni Wałujew poinformował, że zgodził się na finansową propozycję czempiona. "Zaakceptowałem gażę wynoszącą marne 1,5 miliona dolarów" - wyjaśnił Rosjanin w odpowiedzi na internetowe nagranie wideo 39-letniego Kliczki, w którym Ukrainiec zarzucał pięściarzowi z Sankt Petersburga ignorowanie jego oferty.

Reklama

"Nie będę komentował jego słów, to jest śmieszne. Zgodziłem się na propozycję, chociaż Witalij żałuje nam 50 biletów, o które poprosiłem dla swojego teamu, czyli 35 miejsc obok ringu i 15 w dalszej strefie. Jestem gotów wyjść przeciwko Ukraińcowi na ring. Ale on zawsze może boksować z zawodnikami takimi jak Albert Sosnowski..." - powiedział Wałujew.

Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy i gdzie miałoby dojść do walki Nikołaj Wałujew - Witalij Kliczko.

Rosjanin to były mistrz świata organizacji WBA. Na zawodowych ringach odniósł 50 zwycięstw, a dwa pojedynki przegrał. Starszy z braci Kliczków (młodszego Władimira czeka we wrześniu potyczka w obronie pasów IBF i WBO z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem) legitymuje się rekordem 40-2. Półtora miesiąca temu w niemieckim Gelsenkirchen Ukrainiec wygrał przez nokaut w 10. rundzie z Sosnowskim.