"Przed wyjazdem do Turcji postanowiłyśmy, że będziemy się wyróżniać strojem. Przepisy mówią, że zawodniczki muszą być ubrane jednolicie. Wpadłyśmy więc na pomysł, aby wystąpić w czarnych spódnicach. Jest w nich dużo wygodniej niż w spodniach" - powiedziała Magdalena Muskus, która pełni w drużynie rolę kapitana.

Reklama

Halę do curlingu w Erzurum Polki poznały już przed uniwersjadą. "Po koniec października ubiegłego roku byłyśmy tutaj na turnieju testowym. Szkoda, że podobnej hali nie ma w Polsce, bo musimy trenować na ślizgawkach po hokeistach lub torach po łyżwiarzach. Czekamy aż zakończy się budowa hali w Gliwicach, bo na razie jesteśmy jedyną reprezentacją w Europie bez swojej hali" - przyznała starsza z sióstr Muskus.

Póki co Polki na Uniwersjadzie wygrały z Turczynkami 8:3 i przegrały z mistrzyniami Pacyfiku - Koreą Południową 4:10. Jednak o tym, że mają wystąpić w Turcji, dowiedziały się półtora miesiąca przed turniejem.

"W połowie grudnia z udziału zrezygnowały Amerykanki i my przyjęłyśmy propozycję ich zastąpienia, mimo że miałyśmy bardzo mało czasu na przygotowania" - dodała Muskus.

Polki zmagają się również z innym kłopotem. Jako jedyne na Uniwersjadzie nie mają trenera - po tym, jak po rocznej pracy z zawodniczkami pożegnał się Fin Markuu Uusipaavalniemi. "Mimo to pokażemy, że potrafimy walczyć" - zakończyła Muskus.