Baszanowski był najwybitniejszym polskim sztangistą, pięciokrotnym mistrzem świata i sześciokrotnym mistrzem Europy. Łącznie na podium tych imprez stanął 19-krotnie. Złote medale olimpijskie zdobył w Tokio (1964) i Meksyku (1968). Rekordy świata poprawiał 24 razy, a kraju - 61.

Reklama

Pismo "World Weightlifting" w 1997 roku uznało go za trzeciego najlepszego sztangistę wszech czasów, za Turkiem Naimem Suleymanoglu oraz Węgrem Imre Foeldim.

Urodził się 15 sierpnia 1935 roku w Grudziądzu. Przez 15 lat kariery sportowej był wierny barwom AZS AWF Warszawa, uczelni, której był absolwentem i pracownikiem naukowym (Instytutu Naukowego Kultury Fizycznej). Startował w czterech igrzyskach (1960-1972), a na trzech był chorążym polskiej reprezentacji podczas ceremonii otwarcia - w Tokio, Meksyku i Monachium. Po tych ostatnich igrzyskach zakończył karierę sportową.

W latach 70. i 80. pracował z kadrą Indonezji. Po powrocie do kraju w 1988 roku został szefem wyszkolenia PZPC. W latach 1999-2008 kierował Europejską Federacją Podnoszenia Ciężarów.

Był kawalerem Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski, laureatem plebiscytu "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca Polski w 1969 roku.

Zapytany przez PAP przed kilku laty, czy gdyby ponownie miał wybierać sport, któremu chciałby poświęcić wiele lat swego życia, byłoby to podnoszenie ciężarów, odpowiedział bez wahania: "tak, miałem do tego smykałkę".

Z podnoszeniem ciężarów zetknął się wojsku. W swoim pierwszym sprawdzianie w armii osiągnął 60 kg w wyciskaniu, 70 kg w rwaniu i 90 kg w podrzucie, przy wadze ciała w granicach 63-64 kg. Dla porównania jego rekordy życiowe: 145 kg (wyciskanie), 137,5 (rwanie), 175 (podrzut), 450 (trójbój).

Baszanowski podkreślał, że z licznych trofeów sportowych najbardziej ceni złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio. Ten pierwszy, o który było najtrudniej, bowiem jego rywalami byli tej klasy zawodnicy, co kolega z reprezentacji Marian Zieliński (brązowy medal) i znany sztangista ZSRR Władimir Kapłunow (srebrny).