Podczas pożegnalnej imprezy Małysza w Wiśle zgromadzeni fani otworzyli 61 szampanów. Liczba ta nie jest przypadkowa. Tyle bowiem teraz kilogramów waży Małysz!
Oznacza to, że od momentu zakończenia kariery "Orzeł z Wisły" przytył o 6,5 kilograma! Niezły wynik. Brak treningowego reżimu odbija się na sylwetce byłego skoczka. "Orzeł z Wisły" może teraz bez obaw zajadać się wszelkimi smakołykami. Po zakończeniu kariery polski skoczek cieszył się, że wreszcie nie będzie musiał pilnować się z jedzeniem. Teraz nie ma obowiązku dbania o wagę, która była szalenie ważna w skokach narciarskich. Prędzej czy później waga musiała podskoczyć.
Pudziana może z Małysza nie będzie, ale już widać, że odpoczynek od treningowego reżimu mu służy. Byleby nie przesadził i nie pogrążył się w lenistwie, bo wtedy brzuch zacznie mu rosnąć... błyskawicznie, a forma przyda się również podczas rajdów samochodowych.