Gorycka była jedyną zawodniczką ekipy CCC Polkowice, która otwarcie mówiła, że nie podoba się jej zastąpienie Andrzeja Piątka przez Marka Galińskiego na stanowisku trenera klubowego i jednocześnie kadry narodowej. W czwartek na trasie w Champery przeżyła dramat. Na dwa okrążenia przed końcem wyścigu została ściągnięta przez sędziów z trasy, aby nie blokować przejazdu innym zawodniczkom. "Co czuję? Rozczarowanie, rozgoryczenie, wściekłość, irytację na całą tę sytuację" - mówiła z trudem Gorycka.

Reklama

"Od początku wyścig się nie układał. Tak zostało do samego końca. Myślałam, że chociaż pod górę będę mijać rywalki, ale niestety nie, a to zawsze był mój atut. To był zdecydowanie mój najgorszy wyścig. Tak źle nie pojechałam nawet miesiąc po złamaniu nogi. Chcę wrócić do poprzedniego trenera. To była współpraca sprawdzona, która została przerwana miesiąc przed mistrzostwami świata. Nie była to moja decyzja. Ja zostałam tak naprawdę do tych zmian zmuszona. Efekty są jakie są. Widocznie nowy system treningowy nie podziałał na mnie" - podkreśliła.

Gorycką zdziwiło to, że do mistrzostw świata w kolarstwie górskim przygotowywała się przede wszystkim na rowerze szosowym. "W ostatnim czasie jechałam na rowerze górskim tylko podczas Pucharu Świata w Val di Sole, zrobiliśmy też jeden trening tutaj na trasie i przejechałam trzy rundy, ale tak naprawdę na swój rower wsiadłam w poniedziałek, czyli na trzy dni przed startem. To było dla mnie zdecydowanie za późno. Ja tego roweru nie czułam, a na tak technicznej trasie nie czuć swojego roweru oznacza siłą rzeczy to, że nie będzie dobrego wyniku i że sobie nie poradzę".

Zawodniczka przypomniała, że przed rokiem w mistrzostwach świata w Kanadzie trasa była również trudna technicznie, ale trener Piątek potrafił odpowiednio ją przygotować. "Byliśmy tam trzy miesiące przed imprezą, na samej trasie prawie 20 godzin, i to przyniosło pozytywny skutek". Gorycka zaznaczyła, że nie chce krytykować systemu treningowego Marka Galińskiego. "Nie mówię, że ten system jest zły, ale tamten był sprawdzony. Od początku mam takie zdanie i tyle. Chcę wrócić do poprzedniego trenera Andrzeja Piątka. W jaki sposób rozwiążę ten problem? Zobaczymy" - dodała.

Andrzej Piątek, wieloletni trener Mai Włoszczowskiej, został 28 lipca zwolniony z funkcji szkoleniowca kadry narodowej w kolarstwie górskim, którą prowadził nieprzerwanie od 1 stycznia 1999 roku. Wypowiedzenie umowy o pracę uzasadniono "odmową współpracy z Piątkiem przez Maję Włoszczowską".