Na razie nie wiadomo, co było przyczyną. Próba reanimacji jednego z najlepszych na świecie koni skokowych ostatnich lat nie przyniosła powodzenia.
15-letni ogier holenderskiego pochodzenia ujeżdżany był przez Kanadyjczyka Erica Lamaze. W Hongkongu w 2008 roku duet ten zdobył dwa medale olimpijskie - oprócz złota w konkursie indywidualnym, srebro w drużynowym.
Lamaze na Hicksteadzie był przedostatnim zawodnikiem finałowej rundy zawodów w Weronie. Zgon ogiera zasmucił nie tylko Kanadyjczyka i publiczność, ale i ostatniego uczestnika konkursu, który po minucie ciszy zrezygnował ze startu.