Podczas rozgrywanej w Ameryce Południowej imprezy debiutujący w roli kierowcy zawodnik nie musiał martwić się o jedzenie. Wyżywienie uczestnikom zapewniał organizator. W domu najwyraźniej to Adam zajmuje się dostarczaniem żywności. "Fakt" spotkał byłego skoczka narciarskiego pod jednym ze sklepów w Wiśle z torebką pełną pieczywa.
Małysz nie zabawił jednak długo w rodzinnej miejscowości. Tak jak zapowiadał, wyjechał z rodziną na narty.
Wreszcie nie będę musiał szukać śniegu gdzieś wiosną, tylko pojadę na zimowe wakacje jak normalni ludzie - powtarzał ostatnio. Dotrzymał słowa i kilka dni temu zabrał córkę oraz żonę do Austrii. W weekend pojawił się też na konkursach Pucharu Kontynentalnego w Bischofshofen, gdzie na żywo dopingował skoczków prowadzonych przez kolegów z reprezentacji: Roberta Mateję i Macieja Maciusiaka.
>>>Czytaj także: Stoch pobije swój rekord