Serb już dzisiaj zagra na szczęśliwym dla naszej kadry Stadionie Śląskim w Chorzowie. Tym razem jeszcze tylko w barwach Legii przeciwko Polonii Bytom, ale już niedługo koszulkę warszawskiego zespołu może zamienić na tę z orzełkiem na piersi!

Reklama

Pomocnikowi Legii już od dłuższego czasu pod kątem jego przydatności do reprezentacji Polski przyglądają się współpracownicy Leo Beenhakkera. "Vuković jest w tym sezonie w dobrej formie i należy do wyróżniających się graczy w polskiej lidze. Jeżeli dostanie nasze obywatelstwo, na pewno go sprawdzimy w kadrze" - mówi asystent holenderskiego trenera Adam Nawałka.

Vuković gra w Polsce już od sześciu lat. W naszym języku mówi lepiej niż niejeden piłkarz urodzony w Polsce. "Coraz częściej łapię się na tym, że myślę także po polsku, a nie po serbsku" - mówi "Aco".

Legionista zdradza także, że poważnie się zastanawia nad osiedleniem w Warszawie na stałe. "Takie rozwiązanie wchodzi w grę. Dobrze się tu czuję i niewykluczone, że zostanę w Polsce także po zakończeniu przygody z piłką" - mówi Vuković.

Jeszcze do niedawna piłkarz Legii nie wyobrażał sobie, że mógłby zagrać w innej reprezentacji niż w swojej ojczystej. Wielokrotnie pytany o ewentualne występy w biało-czerwonych barwach, kiwał przecząco głową. "Jedyna drużyna narodowa, w której mógłbym zagrać, to serbska" - twierdził twardo "Vuko".

Ale niedawno zmienił zdanie. "Jeżeli będę miał polskie obywatelstwo i selekcjoner reprezentacji Polski uzna, że taki piłkarz jak Vuković przydałby się w jego zespole, to z chęcią przyjąłbym powołanie. Przecież jak będę Polakiem, to nie odmówię swojemu krajowi, prawda?" - uśmiecha się kapitan Legii.