Gdyby nie to, nasza najlepsza pływaczka mogłaby zdobyć w Debreczynie drugie złoto. "Jeszcze dwie minuty przed wyścigiem siłowałam się z zepsutym zamkiem błyskawicznym na plecach kostiumu" - żaliła się dziennikowi "Polska".
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Podczas tegorocznych mistrzostw świata w Melbourne dostała z kolei strasznie ciasne stroje. Żeby się w nie wcisnąć, potrzebowała kilku osób do pomocy. A jak już jej się udało, to nie mogła oddychać.
Najbardziej krępująca sytuacja była jednak na mistrzostwach świata w Montrealu w 2005 roku. Wtedy pływaczki dostały prześwitujące kostiumy i było im widać piersi. Oby na igrzyskach olimpijskich w Pekinie wszystko było, jak należy.