To wszystko dzięki umowom sponsorskim. Firma Deutsche Vermogensberatung da mu na przykład 2 miliony rocznie. Do tego dojdą pieniądze od Omegi, bo tylko w takich zegarkach chodzi, i Shella. Także jego były team Ferrari zapłaci mu za "doradztwo".

Reklama

Dlatego Michael Schumacher może robić na emeryturze, co zechce. Może jeździć bolidem Ferrari, kiedy mu się tylko podoba, a nawet przekupywać taksówkarzy jak ostatnio. Nie zbiednieje.