Dopiero miesiąc po operacji były mistrz świata w kick-boxingu przeprowadził pierwszy trening. "Nie sądziłem, że będzie tak ciężko" - powiedział "Super Expresowi" bokser.
Dziennikarze tej gazety towarzyszli Salecie podczas zajęć na siłowni. Najpierw 10 minut jazdy na rowerze treningowym, a potem godzina ćwiczeń na kolejnych przyrządach. Strasznie długa godzina. Saleta nie stosował wysokich obciążeń, a mimo to po niektórych próbach był tak zmęczony, że nie mógł złapać oddechu.
Na razie Saleta trenuje tylko na siłowni - po godzinie 3-4 razy w tygodniu. Na typowe zajęcia bokserskie jest jeszcze za wcześnie. "Całe moje życie to walka: najpierw w kick-boxingu, potem w boksie. Zakończyłem już karierę, ale wciąż uwielbiam czuć rękawice na pięściach" - powiedział gazecie.
Sparringpartnerzy będą musieli jednak poczekać na Saletę pewnie jeszcze około trzech tygodni, dopóki rana po operacji dobrze się nie zabliźni, a Przemek nie dojdzie do pełnej dyspozycji - pisze "Super Express".
Był o krok od śmierci. Ale wygrał swoją najważniejszą walkę w życiu. Po operacji przeszczepienia nerki, którą oddał swojej chorej córce, jeszcze nie doszedł do pełni sił. "Jestem słaby jak dziecko" - mówi Przemysław Saleta. Dopiero miesiąc po operacji były mistrz świata w kick-boxingu przeprowadził pierwszy trening. "Nie sądziłem, że będzie tak ciężko" -powiedział.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama